Rowerowo. Wycieczka dookoła Zalewu Zemborzyckiego.

4 Komentarze

Post051_00

Sezon rowerowy powolutku zbliża się do końca, a na liczniku 1182 km. Wcześnie robi się ciemno, ale na ścieżce rowerowej do i dookoła Zalewu Zemborzyckiego można jeszcze spotkać sporo zapaleńców jazdy na rowerze, jazdy na rolkach, biegania czy chodzenia z kijkami.

1182 km rowerem głównie do i dookoła naszego pięknego Zalewu. A jak to by wyglądało, gdybym pojechał na południe? Polska – Słowacja – Węgry – Serbia – prawie do granicy z Kosowem. Tak już to jakoś wygląda. Jak to zwykł mawiać mój kolega Romek: „Najgorszy pierwszy tysiąc, a później już jakoś pójdzie”. Ale ten pierwszy tysiąc nie był taki zły, a nawet był przyjemny.

Post051_01

Droga nad Zalew

Ja akurat mam to szczęście, że mieszkam tuż obok Parku im. Jana Pawła II (o którym pisałem tutaj), stąd kawałeczek ścieżką obok ulicy i już prosto nad Zalew bezpieczną, wydzieloną ścieżką dla pieszych i rowerów.

Post051_02Post051_03

Zalew od strony zachodniej

Ścieżką dojeżdżam nad Zalew, mijam budkę z lodami (przecież nie po to spalam kalorie, żeby ponownie pakować je w siebie), skręcam w prawo i jadę ścieżką wzdłuż zachodniej strony zalewu. A widoczki fajniutkie:

Post051_04Post051_05Post051_06

Po zachodniej stronie są cztery przystanki dla utrudzonych rowerzystów, rolkarzy, biegaczy lub spacerowiczów. Ciekawie wyprofilowane, na których na prawdę wygodnie można odpocząć, w cieplutkie dni oczywiście. Niestety jakiś bliżej nieokreślony aktyw lokalny zdążył już oznaczyć przystanek swoim graffiti…

Post051_07

Dalej ścieżką obok Restauracji Portofino, gdzie lody, deserek, kawka, a co tam sobie chcecie…

Jadąc dalej docieramy do końca Zalewu, do ulicy Cienistej.

Post051_08Post051_09

Zalew od strony wschodniej

Jestem na końcu Zalewu, skręcam w lewo w ulicę Cienistą i ścieżką wzdłuż niej. Chwilę później znowu w lewo w ulicę Grzybową.

Post051_10

Za jakiś czas odbijam w prawo w leśną drogę i jestem w cudownym miejscu – las.
Las chłodny cieniem, pachnący drzewami, cichy i spokojny. Tutaj jedzie się na prawdę przyjemnie. Zmniejszam bieg, zwalniam, bo te chwile chłonę jak gąbka wodę, delektuję się i smakuję.

Post051_11Post051_12

Po dłuższej chwili leśną drogą dojeżdżam do ścieżki wzdłuż ulicy Osmolickiej.

Post051_13

Jadę, jadę, dojeżdżam do pętli autobusowej i znowu skręcam w las.

Post051_14Post051_15

A po krótszej chwili dojeżdżam do mojego ulubionego miejsca na odpoczynek – ławeczka obok parku linowego. Piękny widok,

Post051_16

trochę odpoczynku i śniadanko.

Po śniadanku można pojechać dalej i wówczas pod blokiem mam na liczniku 23 km, lub zawrócić i zaliczyć ponad 32 km.

 

Niedzielny, piękny poranek, 6-7 rano – świetna pora na złapanie oddechu 🙂

Tymczasem, miłego dnia i do usłyszenia.
Krzysztof

4 thoughts on “Rowerowo. Wycieczka dookoła Zalewu Zemborzyckiego.

  1. Jakie piękne zdjęcia, aż zachęcają do podróżowania rowerem 🙂

    Polubienie

  2. Super trasa. Ja kupiłam ostatnio nowy rower, ale mało na nim jeżdżę, brak czasu

    Polubienie

Dodaj komentarz