
Feniks był znany niemal wszystkim pisarzom starożytności klasycznej, poczynając od Herodota, który jednak podawał jego istnienie w wątpliwość, choć opisywał związane z nim legendy. Według niego feniks miał wielkość i wygląd orła ze złoto-czerwonym upierzeniem. Przybywał do Egiptu z Arabii co 500 lat, przynosząc w kuli mirry szczątki swego poprzednika składane na ołtarzu słońca w Heliopolis.
Wedle innego antycznego źródła feniks miał przylatywać z Indii, skąd po 500 latach życia udawał się do Lasu Lebannon, gdzie „kąpał skrzydła w wonności”; następnie odlatywał do Egiptu, gdzie na ołtarzu słońca w Heliopolis, w miesiącu Adar kapłani przygotowywali specjalny stos, na którym się spalał i zmartwychwstawał po trzech dniach.
Źródło: http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Feniks
O jejuńku, jak dawno mnie tutaj nie było… Kiedyś byłem zafascynowany moim nowym blogiem. Bo umiem coś napisać, bo ktoś dodał jakiś fajny komentarz, bo to, bo tamto.
Później życie zweryfikowało palny, czas się kurczy, niestety nie na wszystko wystarcza tych 24 godzin. Czemu jest ich tak mało?…
W końcu pomyślałem, że szkoda tego bloga tak po prostu zmarnować i zlikwidować konto. Tak się nie godzi.
Jak była główna motywacja do popełnienia kolejnego wpisu:
– sprawdzenie siebie?
– chęć popełnienia genialnego wpisu?
– konieczność zapłacenia kolejny raz dwudziestu-kilku złotych za domenę?
Taaa. Powód był. Ale o tym, co to był za powód napiszę jutro 3 maja 2021 o godz. 9:00.
Tymczasem, miłego dnia i do usłyszenia.
Krzysztof